Zagrożenie jest poważne. Poznaj historie internautów, którzy stracili swoje oszczędności i wpadli w niemałe tarapaty. 

Opowiemy Ci dzisiaj jak działają przestępcy i jak nie dać się im złapać. Najważniejsze – stosuj ZASADY BEZPIECZEŃSTWA W SIECI.

Mateusz sam przyznaje, że dał się nabrać

„Myślałem, że to bezpieczne. Dostałem mailem od swojego banku naprawdę fajną ofertę. Docenili też, że od dawna jestem ich klientem i przydzielili mi własnego doradcę. Ja naprawdę jestem ostrożny. Sprawdziłem, czy jest ich pracownikiem. Numer telefonu się zgadzał. Nawet strona, na której musiałem się zalogować wyglądała tak samo, jak ta na której zawsze się loguję. Dopiero potem się okazało, że to wszystko sprawka oszustów – a ja sam im podawałem kody autoryzacyjne, które dostawałem… Naprawdę myślałem, że inwestuję wspólnie z infolinią banku!”

Mateusz stracił oszczędności całego życia. 

Patryk został oszukany

Patryk to młody, nieźle zarabiający człowiek. Mieszka w Poznaniu, a więc w wielkim mieście. Niedawno obronił licencjat. Martwi go jednak inflacja, która pożera jego oszczędności – zaczął się więc rozglądać za inwestycjami, które pozwolą mu trochę dorobić. Tak znaleźli go oszuści. Czy Patryk jest naiwny? Raczej nie. Korzysta na codzień z internetu, jest nieźle wykształcony. 

Oszuści mają jednak na niego sposób.

Pani Halina padła ofiarą oszustów. 

Pani Halina ma ponad 70 lat. Kilka dni temu została oszukana metodą „na wnuczka”. Przestępcy zmusili ją do przekazania im kilkudziesięciu tysięcy złotych oszczędności. Mieszka w małym mieście, a ze swoim wnukiem rozmawia co tydzień – nie potrafi więc wyjaśnić dlaczego uwierzyła obcym ludziom i przekazała im swoje oszczędności. 

Co łączy Mateusza, Patryka i Panią Halinę?

We wszystkich przypadkach oszuści posłużyli się psychologią. Ofiarą padają przede wszystkim ludzie młodsi i zdecydowanie lepiej orientujący się w cyfrowym świecie. Wyobraźmy sobie, że oszuści nie tylko kradną wszystkie pieniądze z naszego konta w banku, ale również zaciągają w naszym imieniu pożyczki. Zostajemy więc bez oszczędności i z długami. A to wszystko za naszym przyzwoleniem! Brzmi abstrakcyjnie?

A jednak dzieje się coraz częściej. Przestępcy umiejętnie budują w nas presję i potrzebę do podejmowania decyzji teraz, już, natychmiast. Kuszą zyskami, które przepadną, jeśli z oferty nie skorzystamy od razu. Wyjątkowo łatwo jest ulec takiej presji – nie chcemy zawieść bliskich, ani czuć, że przegapiliśmy życiową okazję. Dopiero gdy mamy czas zastanowić się nad propozycją widzimy światła ostrzegawcze. Jest jednak kilka zasad, których przestrzeganie pomoże Wam uniknąć wszystkich pułapek.

Zasady bezpieczeństwa w sieci

  • ZAWSZE uważnie czytaj wiadomości SMS. 
  • NIGDY nie pozwalaj obcym na dostęp do Twoich urządzeń – komputera, tabletu czy telefonu komórkowego
  • ZAWSZE dowiedz się więcej o firmie z którą zamierzasz inwestować
  • NIGDY nie podejmuj decyzji finansowych a szybko, w czasie rozmowy telefonicznej
  • ZAWSZE korzystaj ze znanych Instytucji
  • CZĘSTO zmieniaj hasła. ZAWSZE gdy Twoje dane wyciekną 

Dobrze jest regularnie zmieniać hasła. Tutaj możesz sprawdzić, czy Twój e-mail lub numer telefonu wyciekł kiedykolwiek w sieci: https://haveibeenpwned.com/

Jak zarabiac w internecie

Przestępstwa inwestycyjne

Oto jak wygląda mechanizm przestępstwa. Do kontaktu z oszustami może dojść na dwa sposoby.

Sami dzielimy się swoimi danymi

„Gratulacje! Wygrałeś iPhone’a! Zostaw nam swoje dane a oddzwonimy”; „Porównaj swoje zarobki z resztą branży. Pozostaw nam swoje dane a wyślemy Ci raport”; „Personalizowany horoskop. Podaj imię, nazwisko, datę urodzenia i dane kontaktowe – a nasz specjalista przygotuje wróżbę specjalnie dla Ciebie.” Brzmi znajomo? Sami podajemy swoje dane oszustom. 

To my chcemy porozmawiać z oszustami

Doskonałym przykładem jest Amber Gold. Ofiary same powierzały im swoje oszczędności. Oszuści mogą przygotować np. stronę internetową wyglądająca niemal identycznie, jak strona banku – gdzie znajdziemy bardzo dobrą ofertę inwestycyjną. Albo sposób na szybkie wzbogacenie opisany przez osobistość którą znamy i szanujemy. W końcu, skoro zaufał komuś Robert Lewandowski, to nie może być przekręt. W każdym razie jedno i drugie skłania nas do tego, żeby własnoręcznie napisać lub zadzwonić do oszustów. 

Pojawia się OKAZJA

W obu przypadkach oszuści mają już nasze dane. W pierwszym odczekają kilka tygodni lub miesięcy, zanim do nas zadzwonią. Może nawet wyślą obiecany horoskop, żeby uśpić naszą czujność. W drugim to my do nich zadzwoniliśmy, mają nas więc na linii. I tutaj zaczyna się magia, bo oto pojawia się OKAZJA.

Okazja jest niepowtarzalna i przygotowana specjalnie dla nas. Tutaj oszuści są bardzo kreatywni, więc wspominamy o kilku pojawiających się ostatnio. Łączy je jedno – każda z nich wymaga od nas dokonania pewnej wpłaty, by szybko zarobić zdecydowanie więcej. 

  • Może to być inwestycja w drogie alkohole – wielki transport został zatrzymany na cle, wystarczy więc wpłacić pewną kwotę na konto „urzędu celnego” a cały transport zostanie zwolniony, a my otrzymamy udział w zyskach. 
  • Może ktoś odnalazł nasz zaginiony przed laty portfel z kryptowalutami, na którym pozostało kilka bitcoinów? Wystarczy symboliczna wpłata, by udało się je odzyskać i zarobić krocie. 
  • A może ktoś chce wykorzystać sytuację na rynku paliw i zaproponuje inwestycję w tani węgiel? 
  • No i szczególnie popularne ostatnio: możesz spłacić szybko wszystkie swoje kredyty – wystarczy wpłacić małą część pozostałej do spłaty kwoty, bo Unia Europejska wprowadziła nowe przepisy, których nikt nie zdążył jeszcze zablokować. Trzeba się śpieszyć!

Wszystkie tego typu oszustwa nazywamy oszustwami inwestycyjnymi, bo przestępcy działają w podobny sposób. Dbają o dobre przygotowanie oszustwa: tworzą profesjonalnie wyglądające strony internetowe, kopiują istniejące już serwisy, dodają podrobione wpisy na LinkedIn. Wszystko po to, żeby wydawać się wiarygodnymi.

budżet domowy

Oto ich schemat działania:

  • Oszust pozyskuje dane ofiary. 
  • Kontaktuje się z ofiarą. Składa ofertę bardzo atrakcyjną. Ryzyko jest według niego zerowe, ale z oferty trzeba skorzystać natychmiast. 
  • Zyski są na wyciągnięcie ręki – trzeba jednak wykonać symboliczny przelew. Czasem może to być kilka złotych, czasem kilkaset – kwota jest dobierana do scenariusza, który próbują nam opisać przestępcy. Tak, by kwota budziła jak najmniejsze podejrzenia – bo to nie o nią im chodzi. 
  • Oszuści proszą nas o zainstalowanie aplikacji, która umożliwi przeprowadzenie inwestycji. Nie wysyłają jej mailem – podają adres, z którego można ją pobrać. Strona, którą otworzymy może przypominać stronę banku lub któregoś z ministerstw. Różnice dla niewprawnego oka są niezauważalne. Wszystko po to, żebyśmy pobrali aplikację do zdalnego sterowania komputerem – zazwyczaj Teamviewer lub AnyDesk.
  • Za naszą zgodą łączą się z naszym komputerem – bo operacja jest skomplikowana, więc mogą nam pomóc w jej przeprowadzeniu. Cały czas uspokajają, że ich tożsamość można sprawdzić. Mogą na przykłada podać numer telefonu do biura – gdzie wspólnik potwierdzi ich tożsamość. Lub adres strony www, na której znajdziemy zdjęcie i numer telefonu, z którego zadzwonił do nas oszust. Tym łatwiej zaufać mu, gdy poprosi w tym momencie o zalogowanie się na naszym rachunku bankowym. 
  • Oszust cały czas jest na linii i uspokaja nas na każdym kroku. Opisuje każdą czynność, którą wykonuje. Tak naprawdę przelewa właśnie całą zawartość rachunku bankowego na powiązane ze sobą konto – ubiera to jednak w łatwą do kupienia historię. Jeśli przekonał nas wcześniej, że warunkiem otrzymania pieniędzy jest opłacenie cła – to przy nas (na naszym komputerze – bo steruje nim zdalnie za pomocą zainstalowanej aplikacji) wchodzi na stronę wyglądającą identycznie do tej należącej do Urzędu Celnego, kopiuje zamieszczony tam numer konta i właśnie tam wysyła przelew. Stronę oczywiście przygotował sam. 
  • Większość transakcji bankowych musimy autoryzować przy pomocy kodu sms. Dokładne wyjaśnienia i stały kontakt ze strony przestępcy mają uśpić naszą czujność. W pewnym momencie, na chwilę zanim przelew zostanie wykonany, może się okazać, że mamy ostatnie minuty – bo lada chwila cała szansa przepadnie. Właśnie w tym momencie otrzymujemy sms’a autoryzacyjnego od swojego banku, a oszust prosi o podanie hasła. 
  • W momencie gdy je podamy, sami zgadzamy się na przekazanie oszustom swoich oszczędności. Bo tak naprawdę wcale nie przelewają małej kwoty. Zabierają wszystko, co mamy na koncie. Budując napięcie i wywierając presję chcieli doprowadzić do tego, żeby Klient w kluczowym momencie nie przeczytał sms’ów otrzymywanych z banku. Znajduje się w nich informacja, jaka dokładnie transakcja jest autoryzowana. 

Gdybyśmy dokładnie zapoznali się z treścią sms’ów – nie zostalibyśmy oszukani.

Gdybyśmy nie zdecydowali się na zainwestowanie od razu, tylko poszukali więcej informacji na temat firmy z której rzekomo pochodzą oszuści – nie zostalibyśmy oszukani. 

Gdybyśmy przypomnieli sobie, że NIGDY nie należy nikomu podawać kodów bezpieczeństwa otrzymanych od banku – nie zostalibyśmy oszukani. 

Korzystając z tej samej metody oszuści często namawiają również ofiary do zaciągnięcia pożyczek. Twierdzą, że to metoda autoryzacji, lub sposób na zweryfikowanie danych osobowych.

Dlaczego się nabieramy?

Przestępcy korzystają z technik socjotechnicznych. Manipulują swoimi ofiarami, wykorzystując ich lęki i potrzeby. Mogą straszyć wizją głodowej emerytury, rosnących stóp procentowych i możliwego bankructwa czy nawet opinią rodziny i znajomych (co by sobie pomyśleli, gdyby się dowiedzieli, że taka okazja przeszła koło nosa). Presja czasu, wspaniałe perspektywy i ciągły kontakt z uspokajającym nas oszustem oraz pozornie niewinnie wyglądające transakcje i budzące zaufanie podrobione strony, które może pokazać nam oszust sprawiają, że z każdą koleją decyzją trudniej jest się nam wycofać. 

Stan psychiczny oszukanych najlepiej opisują raporty policyjne – zazwyczaj ofiary nie są w stanie przypomnieć sobie co dokładnie mówiły oszustowi, albo czy wpisywały gdzieś jakieś hasła. Większość z nich twierdzi, ze nie logowało się na swoje konto bankowe – podczas gdy to jeden z warunków, by przekręt się udał. 

Jeśli padłeś ofiarą podobnego oszustwa koniecznie zgłoś na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa!